Maciek skończył niedawno 7 lat... poważny wiek. Kurde, kiedy to zlecialo...
Maciek skończył niedawno 7 lat... poważny wiek. Kurde, kiedy to zlecialo...
... a konkretnie, w Puszczy Niepołomickiej, blisko Krakowa. Miejsce to zacne, a wiosna to moja ulubiona pora roku - razem może to dać dobry mix fotograficzny :)
Koziołek sarny na leśnych ostępach.
Oprószone rosą kwiaty tarniny Prunus spinosa.
Las grądowy w uroczysku Grobla.
Sikora bogatka w ażurowym otoczeniu graba.
Uroczo symetryczne kwiaty czworolistu pospolitego Paris quadrifolia.
Ciekawska wiewiórka...
Jest tych kilka zwiastunów wiosny w leśnym runie, których widok niby się już każdemu opatrzył. No bo ileż można się zachwycać takim zawilcem gajowym (bez obrazy... :) Ale jednak przy bliższym i pogłębionym spotkaniu, wciąż, po tylu już wiosnach , nachodzi mnie myśl, że warto sie nad nimi pochylić raz jeszcze...
Przylaszczka pospolita Hepatica nobilis
Zawilec gajowy Anemone nemorosa
Złoć żółta Gagea lutea
Kokorycz pusta Corydalis cav
Żaby trawne Rana temporaria w mojej zaprzyjaźnionej sadzawce rozpoczęły już gody. Chciałoby się powiedzieć, że rozpoczęły gody po przebudzeniu z zimowego letargu, jednak podobnie jak w zeszłym roku, przez całą zimę były aktywne. Oglądanie miłości tych stworzeń jest jak zwykle niezwykle interesującym doświadczeniem...
W tym roku mija 10 lat od naszej (mojej i Kariny) 3 miesięcznej podróży do Peru i Boliwii. Najmocniejszym punktem wyjazdu był prawie miesięczny "megatransekt" w boliwijskim Parku Narodowym Madidi. Trasę, która w pionie wyniosła ok. 4 km pokonaliśmy jedynie z 2 tubylcami i mułami i z pewnością bylismy na niej jednymi z pierwszych europejczyków.
Najwyższe fragmenty trasy, wysokość powyżej 4000 m n.p.m.
Na pierwszym wzniesieniu nasze obozowisko - jedno z bardziej klimatycznych miejsc, w jakich spałem :)
Mokro...
Jeden z nielicznych mięsnych posiłków na trasie - lama zabita kilka godzin wcześniej przez tubylców.
Były też owady - muchy preferowały plecy, a pszczoły okolice tyłka :)
Obozowisko...
Sumpulo - tej nazwy tak łatwo nie zapomnimy :) - obozowisko w którym terroryzują nas roje boleśnie żądlących pszczół, a jeden z mułów znika - tragarze twierdzą że zabity przez jaguara.
Doszliśmy - cztery kilometry niżej i kilkanaście kg mniej :)