Rodzinne wakacje staramy się w ostatnich latach spędzać w ciepłych krajach. Wirus sprawił, że tym razem było to świętokrzyskie, a konkretniej Ponidzie... i bardzo dobrze :) Bywałem tam już wcześniej, więc tym razem przyszło mi tylko upewnić się, że dla przyrodnika i fotografa to kraina absolutnie wyjątkowa, jedna z najciekawszych w kraju (i piszę to zupełnie serio!). Ponidzie to nie tylko sama, zupełnie magiczna dolina Nidy, czy znane miejsca jak Pińczów lub Wiślica. To też wiele znacznie słabiej znanych obszarów, jak leżące na obrzeżach tej krainy, np. Szaniecki i Kozubowski Park Krajobrazowy, czy tzw Kras Staszowski.
Konieczne tam wrócę i mam nadzieję, że będę miał więcej czasu na zdjęcia. A tymczasem kilkanaście krajobrazów z tegorocznego sierpnia.